Hiacynt


Końcówka lutego to dokonały moment,aby zacząć przywoływać wiosnę! (Nawet mimo tych kilkunastu stopni na minusie na zewnątrz) :D
 Myślę,że nie tylko mi znudziły się już minusowe temperatury i brak kolorów za oknem. Jednak przyroda rządzi się swoimi prawami i na piękne kwiaty w ogrodzie trzeba będzie jeszcze chwilę poczekać,lecz z drugiej strony nic nie stoi na przeszkodzie,aby to oczekiwanie umilić sobie przygarnięciem do domu jakiegoś małego kwitnącego towarzysza. :) Ja praktycznie co rok zaczynam w lutym przynosić do domu różne kwiaty,zwłaszcza hiacynty,najczęściej jeszcze w formie samej cebulki,aby móc potem o nie dbać i obserwować ich rozwój. W tym roku było podobnie i od kilku dni moje oczy cieszy skupisko niebiesko-fioletowych kwiatków.
Wczoraj udało mi się nawet zrobić kilka kwiatowych ujęć przez szybę,inspirowanych zdjęciem sprzed dokładnie dwóch lat, do którego wciąż mam ogromny sentyment. Nie chciałam go jednak wiernie odwzorowywać,lecz podobnie jak wtedy pobawić się światłem i odbiciami na szybie. Tego dnia pogoda była moim sprzymierzeńcem,bo padający śnieg i para osadzająca się na szybach tworzyły ciekawe rozmycia i flary,dając nieoczywisty efekt.
Mam nadzieję,że Wam również zdjęcia się spodobają i umilą czas oczekiwania na nadejście 
wiosny :)
Do usłyszenia!














4 komentarze:

  1. Taka fajna mieszanka zimowo-wiosennych akcentów, w sam raz na obecną porę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak myślałam tworząc te kadry :) Wydawało mi się,że rozweselą kolorem te szare,zimne dni i przyniosą trochę nadziei na szybkie nadejście wiosny.

      Usuń
  2. Twoje ujęcia makro zawsze mnie zachwycają :)

    Co do kwiatów - ja nie mam do nich ręki i zawsze mi więdną. Ale postanowiłam, że w tym roku uda mi się coś utrzymać przy życiu :D Póki co mam miętę, dwa hiacynty, kaktusa i jakiegoś innego sukulenta. Oby u mnie wytrzymały.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. <3
      Trzymam kciuki za nowych podopiecznych :)

      Usuń